Przejdź do głównej zawartości

Volkswagen Polo 1.4- samochód w cenie roweru

Witajcie! Tak jak sugeruje tytuł dziś zajmiemy się samochodem, który kosztuje tyle co dobry rower. Mowa tu o Volkswagenie Polo 6N z 1998 roku z benzynowym silnikiem 1.4. Odpowiemy sobie na pytanie, co wybrać, dysponując budżetem 1500 złotych. Zaczynajmy!
Wygląd
Volkswagen Polo generacji 6N to samochód, który jest z Nami już od 1994 roku. Zgadza się, najstarsze egzemplarze możemy już rejestrować na żółte tablice rejestracyjne. W związku z tym jego wygląd zdążył się już oklepać. I coś w tym jest. Polo nie wyróżnia się niczym. Dwa pudełka. Mniejsze, które pełni rolę komory silnika, a także większe, służące za kabinę pasażerską oraz bagażnik. Żadnych fajerwerków. To auto ma przede wszystkim służyć, nie wyglądać. Lifting tego samochodu zmienił niewiele, aczkolwiek pojawiły się całkiem ładne tylne lampy, tak zwane „Full Red”. Podsumowując… ciężko podsumować wygląd samochodu, który niczym się nie wyróżnia.
Wnętrze
Wnętrze Volkswagena Polo jest dokładnie takie samo jak karoseria. Funkcjonalne, ale nudne. Na desce rozdzielczej nie ma żadnych fantazyjnych kresek czy dziwnych przetłoczeń. Wszystko jest podporządkowane ergonomii i kierowcy. Dlatego pokrętła do regulacji nawiewu są duże i czytelne, włączniki świateł awaryjnych oraz podgrzewania tylnej szyby również łatwo dostępne. Nic dziwnego, że 20-25 lat temu Polo było wybierane przez ludzi starszych, ponieważ nawet mając problemy ze wzrokiem każde pokrętło i przełącznik jest bardzo dobrze widoczne. Fotele są wygodne, wiadomo nie będą trzymać dobrze podczas szybszej jazdy, ale nie do tego to auto zostało zaprojektowane. Miejsca z przodu jest sporo, mając 196 cm wzrostu nie miałem dużych problemów, żeby znaleźć dobrą pozycję za kierownicą. Z tyłu już tak kolorowo nie jest. Po pierwsze samochód jest trzydrzwiowy, co już utrudnia wsiadanie do tyłu. Po drugie miejsca na nogi i głowę jest mało dla wysokich osób. Jednak jestem w stanie wybaczyć tą niedogodność, ponieważ Polo to nie samochód na trasy, a pojazd do miasta.  Bagażnik ma pojemność typową dla samochodów miejskich z tamtych lat i wynosi od 245 litrów do 975 litrów po złożeniu foteli. Brakuje składania asymetrycznego, ale ze względu na rok produkcji to także jestem w stanie wybaczyć. Podsumowując- prosty samochód to i proste wnętrze.
Pod maską
Pod maską opisywanego egzemplarza pracuje silnik o pojemności 1.4 litra i mocy 60 koni mechanicznych. Połączony jest ze skrzynią manualną o 5 przełożeniach, a napęd jest przenoszony na koła przednie.
Wrażenia z jazdy
Podczas jazdy Volkswagen Polo jest bardzo przewidywalny, prosty, czyli dokładnie taki jak z wyglądu. To auto ma pokonać trasę z punktu A do punktu B w określonym czasie i tyle. Nie trzeba się martwić, że nagle w zakręcie tył będzie chciał wyprzedzić przód lub też wpadniemy na drzewo, bo Polo postanowiło pojechać prosto na zakręcie.  Widoczność w każdą stronę jest dobra, parkuje się prosto, skrzynia biegów pracuje akceptowanie. I to moim zdaniem przyświecało projektantom. Stworzyć samochód wyprany z emocji, ale który sprawdzi się w każdych warunkach. Jeśli chodzi o spalanie, to w mieście można spokojnie wyciągnąć 7 litrów na 100 kilometrów. Podsumowując, jeśli szukasz emocji za kierownicą, to nie w tym samochodzie.
Wyposażenie
Jak na samochód zamówiony 21 lat temu w polskim salonie mamy tu wersję ABC, czyli Absolutny Brak Czegokolwiek. Jest jedna poduszka powietrzna, radio na kasety i na tym koniec fajerwerków. Nie ma tu bajerów jak elektryczne szyby czy klimatyzacja. Wtedy takie rzeczy były zarezerwowane dla samochodów z wyższej półki, czyli na przykład dla Passata. Nikt wtedy nie myślał, że samochody miejskie przejdą taką ewolucję. Podsumowując… W sumie ciężko tu coś podsumować. Jest to, co potrzeba.
Podsumowanie
Czy za 1500 złotych warto kupić Volkswagena Polo czy rower? Tutaj drogi Czytelniku musisz odpowiedzieć sobie sam. Rowerem zaparkujesz wszędzie i będziesz się mógł przeciskać między innymi pojazdami, ale zmokniesz w czasie deszczu i nie pojeździsz w zimie, chyba, że nie straszne Ci zimno i oblodzone drogi. Moim zdaniem takie Polo to dobry kandydat na pierwszy samochód. Części można kupić śmiesznie tanio, są dostępne niemal od ręki, naprawi to każdy mechanik, a jeżeli ktoś go uszkodzi, to nie będzie aż tak wielkiej straty. Uważaj tylko na rdzę. Samochód ze zdjęć mimo, że z zewnątrz nie wyglądał źle, pod spodem skrywał dziury w podłodze i zardzewiałe progi.
Moja ocena: 5/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Audi A3 8P 2.0 TDI- czy to tylko lepszy Golf?

Witajcie! Dawno nie było żadnego posta, ale nadrabiamy i wracamy. Dziś na warsztat bierzemy kolejny samochód. Jest nim Audi A3 8P z 2005 roku z wysokoprężnym silnikiem 2.0 TDI i automatyczną skrzynią biegów. Odpowiemy sobie na pytanie i jednocześnie opinię panującą w Polsce, czy A3 to tylko Golf z wyższą ceną? Za użyczenie samochodu dziękuję Karolowi, w tym artykule możecie też podziwiać zdjęcia jego autorstwa. Zaczynajmy! Wygląd Audi A3 II generacji (oznaczenie 8P) to samochód, który kończy w tym roku 17 lat. Dokładnie, najstarsze egzemplarze pochodzą z 2003 roku. Prezentowany dziś pojazd pochodzi z 2005 roku, czyli jest jednym z ostatnich egzemplarzy, zanim pojawił się tak zwany „Single Frame”, czyli ogromny przedni grill. I przyznam szczerze, że wolę samochód z małą atrapą. Ta duża nie pasuje mi trochę do tego auta, przytłacza przód. Rozumiem, że Audi chciało ujednolicić wygląd w swoim katalogu, ale dla mnie to średnio trafiony pomysł. Tak samo jest z A4 B7, duży grill pasuje m

Mazda 6 2.0 MZR-CD- najgorszy samochód używany?

Witajcie! Całkiem niedawno w jednym z pism motoryzacyjnych przeczytałem, że najgorszy samochód używany, jaki można kupić to Mazda 6 pierwszej generacji z silnikiem Diesla pod maską. Jako, że od roku taki samochód użytkuję i przejechałem nim ponad 20 tysięcy kilometrów postanowiłem rozprawić się z tym mitem. Zaczynajmy! Wygląd Mazda 6 pierwszej generacji weszła na rynek w 2002 roku, zastępując Mazdę 626, jednocześnie zrywając z- przyznajmy to szczerze- zachowawczym i trochę nudnym wyglądem. Dziś, po 17 latach od debiutu nadal trzeba przyznać, że samochód wygląda całkiem świeżo, zwłaszcza model po modernizacji z 2005 roku taka jak prezentowana. Kontrowersje mogą powodować jedynie tylne lampy, wykonane w stylu „Lexus look”, obecnie kojarzone jako element wiejskiego tuningu. O ile te z wersji przed liftingiem mogą wyglądać, jak dołożone przez jakiegoś domorosłego tunera (co oczywiście nie jest prawdą, Mazda montowała te lampy już w fabryce), o tyle te po liftingu, z czarnym wypełnien

Moje 24 godziny z Renault Megane Grandtour GT Line

Witajcie! Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z testu Renault Megane Grandtour z nowym silnikiem 1,3 TCe o mocy 140 koni mechanicznych, w wersji GT Line . Samochód dostałem dzięki akcji Renault „365 dni testów Renault”. Zaczynajmy! Wygląd Megane 4 generacji jest już z Nami od 2015 roku i jak na razie nie doczekało się żadnego liftingu, co jest dość zaskakujące. Mimo wszystko samochód wygląda całkiem świeżo i w wersji GT Line przyciąga oko, zwłaszcza w kolorze „Blue Iron”. Śmiało mogę stwierdzić, że o ile zwykła wersja jest dla mnie lekko nudna, o tyle GT Line naprawdę robi robotę, co tylko pokazuje, jak kilka małych zmian jak inny grill, lakierowany na srebrno dyfuzor, końcówka wydechu oraz felgi mogą zmienić samochód nie do poznania. Podsumowując, wygląd samochodu może się podobać, zwłaszcza w wersji GT Line. Wnętrze Wnętrze testowanego samochodu zdominował jeden kolor- czarny. W żadnym wypadku nie można jednak powiedzieć, że jest tu nudno. Częściowo