Przejdź do głównej zawartości

Volkswagen Passat 2.0 TSI- dobry samochód nie tylko dla Janusza

Witajcie! Dziś na warsztat bierzemy kolejny samochód. Jest nim Volkswagen Passat B8 z benzynowym silnikiem 2.0 TSI i dwusprzęgłową skrzynią DSG. Jakie są wrażenia z jazdy najnowszą odsłoną najpopularniejszego internetowego samochodu w Polsce? I dlaczego spotkałem się z nieprzychylnymi spojrzeniami na parkingu? Tego dowiecie się w tym teście. Za użyczenie samochodu dziękuję salonowi Porsche Rybnik w Rybniku. Zaczynajmy!

Wygląd
Volkswagen Passat generacji B8 jest z Nami od 2014 roku. I uważam, że linia tego samochodu jest naprawdę elegancka. Oczywiście jak na koncern z Wolfsburga przystało nie znajdziemy tutaj wielu stylistycznych smaczków, aczkolwiek nie jest to też pojazd nudny. Ot, elegancki samochód klasy średniej. Uwagę przykuwa zwłaszcza przód z reflektorami wykonanymi całkowicie w technologii LED oraz dość okazały chromowany grill. Niestety z tyłu zastosowano coraz modniejszy patent, którego osobiście nie znoszę. Mowa tu o końcówkach wydechu, a właściwie to ozdobach, które mają je udawać, ponieważ prawdziwy koniec rury wydechowej jest pod zderzakiem. Mam tylko jedno pytanie. Czy to tak naprawdę trudne, żeby poprowadzić wydech do zderzaka, tylko chować go i montować kawałki plastiku? I nie jest to zarzut do Volkswagena, ale także do Audi czy Mercedesa. Podsumowując Volkswagen Passat B8 to bardzo elegancki samochód, idealny dla menedżera średniego szczebla.
Wnętrze
Wnętrze Volkswagena Passata jest również bardzo eleganckie. Kierowcę wszędzie otaczają materiały dobrej jakości, nie pojawiają się żadne skrzypienia czy trzaski. Nie pojawiają się też miejsca, gdzie producent oszczędził na materiałach. Jedyny element, który jest trochę kontrowersyjny, ale i zabawny to wielki napis „PASSAT” na szczycie konsoli środkowej, żeby kierowca i pasażerowie nie zapomnieli przez przypadek, w jakim samochodzie obecnie przebywają. Z przodu siedzi się bardzo wygodnie. Fotele, częściowo pokryte skórą, częściowo alcantarą są duże i dobrze podpierają ciało. Dodatkowo bardzo łatwo znaleźć odpowiednią pozycję, ponieważ możliwość regulacji jest ogromna. Z tyłu wygodnie usiądzie niemal każdy, no może poza przypadkiem, kiedy za jedną osobą o wzroście prawie 2 metrów siądzie kolejna osoba o podobnym wzroście, aczkolwiek nie jest też tragicznie źle. Osoba do 1,8 metra powinna siedzieć wygodnie za wyższym kierowcą. Duży plus za obszerny tylny podłokietnik z miejscami na napoje oraz otwór na narty, minus za to, że owszem, wejścia USB są, ale tylko USB typu C, więc aby coś podłączyć potrzeba osobnego kabla. Bagażnik w wersji sedan mieści 586 litrów. Otwór załadunkowy jest duży, a sam bagażnik dość głęboki. Jeśli zajmujesz się porwaniami dla okupu, powinieneś zainteresować się Passatem, do bagażnika spokojnie wejdą 2 dorosłe osoby. Podsumowując, jak na samochód klasy średniej przystało wnętrze spełnia wymagania.
Pod maską
Pod maską opisywanego egzemplarza pracuje silnik o pojemności 2 litrów i mocy 190 koni mechanicznych. Połączony jest ze skrzynią dwusprzęgłową o 7 przełożeniach, a napęd jest przenoszony na koła przednie.
Wrażenia z jazdy
Podczas jazdy Volkswagen Passat daje całkiem sporo przyjemności z jazdy. Aczkolwiek jest jedno „ale”. Jeśli nie chcesz się denerwować za kierownicą, zmień tryb jazdy z Eco na przynajmniej Normal. Inaczej Twoja frustracja, kiedy podczas ruszania spod świateł samochód niechętnie chce przyspieszać może źle się skończyć. A po co się denerwować, kiedy można przełączyć na tryb Normal, wyłączyć system Start-Stop i jeździć z przyjemnością. Oczywiście w trybie Sport Passat jest zupełnie innym samochodem, który reaguje na choćby muśnięcie gazu. Skrzynia biegów w trybie Sport po odpuszczeniu pedału gazu przytrzymuje silnik na obrotach, tak jakby chciało się zapytać „Na pewno już masz dość?”. Zawieszenie nie ma problemu z pokonywaniem nierówności, nie przenosząc zbyt wielu informacji na kręgosłupy pasażerów. Przyczepić się muszę do rozmiarów. Parkując pod restauracją pod Złotymi Łukami i wysiadając z samochodu zdałem sobie sprawę, że muszę poszukać innego miejsca, ponieważ Passat po prostu wystawał i inni kierowcy musieliby wymijać tył, a nie wiadomo, czy ktoś się nie zagapi i nie skasuje mi tyłu. I wtedy też spotkałem się z wzrokiem typu „Ciekawe skąd wziął pieniążki szczyl jeden?!” Właśnie na stacji obok pojawił się Pan w Paseratti B5 FL i patrzył na mnie złowrogo, tak jakbym zrobił coś jemu lub jego rodzinie. No cóż, nie moja wina, że dostaję tak ładne samochody do testów. Podsumowując, o ile zmienisz tryb jazdy, będziesz zadowolony. Chyba, że jesteś masochistą i uwielbiasz tryb Eco.
Wyposażenie
Tutaj nic nie brakuje. Począwszy od pełnych świateł w technologii LED, bezkluczykowy dostęp, poprzez nawigację, podgrzewane fotele, na kamerze cofania i całej masie systemów wspomagających kończąc. Tak naprawdę brakowało jedynie wyświetlacza HUD i szyberdachu. Sterowanie wszystkimi funkcjami samochodu jest proste, bardzo dobrze także, że sterowanie klimatyzacją nie odbywa się przez wyświetlacz centralny, jest bowiem panel do sterowania podstawowymi funkcjami. Podsumowując, nikt nie powinien narzekać, że czegoś mu brakuje.
Podsumowanie
Volkswagen Passat B8 to całkiem niezła propozycja, jeśli nie lubisz SUV-ów, a chcesz się dobrze prezentować. Jednak najpierw musisz wyłożyć minimum 99 999 zł (bez rabatów) za podstawową wersję 1.5 TSI z manualną skrzynią, a za testowaną wersję 131 900 zł, a to jeszcze przed opcjami. Jednakże możesz też zaszaleć i wybrać opcję 2.0 TDI 4Motion 240 KM ze skrzynią DSG za „jedyne” 182 499 zł. Osobiście mam dwa typy. Właśnie testowana wersja lub 2.0 TDI 150 koni ze skrzynią DSG w wersji Buisness za 129 700 zł.
Moja ocena: 8/10
Zapraszam do sekcji komentarzy, a także na Fanpage High Octane Blog oraz Instagrama @highoctaneblog. A tymczasem do zobaczenia w kolejnym teście!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Audi A3 8P 2.0 TDI- czy to tylko lepszy Golf?

Witajcie! Dawno nie było żadnego posta, ale nadrabiamy i wracamy. Dziś na warsztat bierzemy kolejny samochód. Jest nim Audi A3 8P z 2005 roku z wysokoprężnym silnikiem 2.0 TDI i automatyczną skrzynią biegów. Odpowiemy sobie na pytanie i jednocześnie opinię panującą w Polsce, czy A3 to tylko Golf z wyższą ceną? Za użyczenie samochodu dziękuję Karolowi, w tym artykule możecie też podziwiać zdjęcia jego autorstwa. Zaczynajmy! Wygląd Audi A3 II generacji (oznaczenie 8P) to samochód, który kończy w tym roku 17 lat. Dokładnie, najstarsze egzemplarze pochodzą z 2003 roku. Prezentowany dziś pojazd pochodzi z 2005 roku, czyli jest jednym z ostatnich egzemplarzy, zanim pojawił się tak zwany „Single Frame”, czyli ogromny przedni grill. I przyznam szczerze, że wolę samochód z małą atrapą. Ta duża nie pasuje mi trochę do tego auta, przytłacza przód. Rozumiem, że Audi chciało ujednolicić wygląd w swoim katalogu, ale dla mnie to średnio trafiony pomysł. Tak samo jest z A4 B7, duży grill pasuje m

Mazda 6 2.0 MZR-CD- najgorszy samochód używany?

Witajcie! Całkiem niedawno w jednym z pism motoryzacyjnych przeczytałem, że najgorszy samochód używany, jaki można kupić to Mazda 6 pierwszej generacji z silnikiem Diesla pod maską. Jako, że od roku taki samochód użytkuję i przejechałem nim ponad 20 tysięcy kilometrów postanowiłem rozprawić się z tym mitem. Zaczynajmy! Wygląd Mazda 6 pierwszej generacji weszła na rynek w 2002 roku, zastępując Mazdę 626, jednocześnie zrywając z- przyznajmy to szczerze- zachowawczym i trochę nudnym wyglądem. Dziś, po 17 latach od debiutu nadal trzeba przyznać, że samochód wygląda całkiem świeżo, zwłaszcza model po modernizacji z 2005 roku taka jak prezentowana. Kontrowersje mogą powodować jedynie tylne lampy, wykonane w stylu „Lexus look”, obecnie kojarzone jako element wiejskiego tuningu. O ile te z wersji przed liftingiem mogą wyglądać, jak dołożone przez jakiegoś domorosłego tunera (co oczywiście nie jest prawdą, Mazda montowała te lampy już w fabryce), o tyle te po liftingu, z czarnym wypełnien

Moje 24 godziny z Renault Megane Grandtour GT Line

Witajcie! Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z testu Renault Megane Grandtour z nowym silnikiem 1,3 TCe o mocy 140 koni mechanicznych, w wersji GT Line . Samochód dostałem dzięki akcji Renault „365 dni testów Renault”. Zaczynajmy! Wygląd Megane 4 generacji jest już z Nami od 2015 roku i jak na razie nie doczekało się żadnego liftingu, co jest dość zaskakujące. Mimo wszystko samochód wygląda całkiem świeżo i w wersji GT Line przyciąga oko, zwłaszcza w kolorze „Blue Iron”. Śmiało mogę stwierdzić, że o ile zwykła wersja jest dla mnie lekko nudna, o tyle GT Line naprawdę robi robotę, co tylko pokazuje, jak kilka małych zmian jak inny grill, lakierowany na srebrno dyfuzor, końcówka wydechu oraz felgi mogą zmienić samochód nie do poznania. Podsumowując, wygląd samochodu może się podobać, zwłaszcza w wersji GT Line. Wnętrze Wnętrze testowanego samochodu zdominował jeden kolor- czarny. W żadnym wypadku nie można jednak powiedzieć, że jest tu nudno. Częściowo